Praca z płynem maskującym

by Robert aka muhani

Article by Roman, jarhead, kong

Translation by Fireant,
Dzięki!


Ok… kolejny tutorial, ah… z początku miał to być poradnik o malowaniu wzorów odręcznie na tarczy Starożytnego bohatera Maulga… ale coś poszło straszliwie nie tak… albo w sumie, nie, nie poszło źle, haha – wyszedł z tego mały eksperyment, którego po prostu nie oczekiwałem… zrobiony w Hurricane]… Zdobywanie doświadczenie jest dobre, jak sądzę… Poraz pierwszy pracowałem z płynem maskującym i uważam że może… szlag, po prostu podzielę się z wami… zapomnijmy o odręcznych wzorach, haha:

Praca z płynem maskującym

Wziąłem ołówek węgielny (zwykły ołówek też wystarczy) by stworzyć zarys jakiegoś kwiatkowego czegoś na tarczy Maulga, jako że wyglądało to czadowo w mych oczach…


Potem – pierwszy raz w życiu – wziąłem płyn maskujący Vallejo z serii Model Colour oraz kawałek blisterowej, argh – jak nazywa się ta miękka rzecz… gąbki, tak, haha.


Nałożył płyn maskujący na tarczę przy użyciu kawałka blisterowej gąbki by uzyskać losowe, nierówne powierzchnie, które chciałbym pozostawić niebieskie pod koniec. Wyobrażałem sobie niebieski kwaitopodobny obiekt, którego wyraźny kontur zatarł się od długich walk, ale w sumie wyszło zupełnie inaczej… świeżo nałożony płyn maskujący wygląda o tak:



Wyschnięty tworzy solidną warstwę na tarczy:




Następnie przygotowuje wszystko niczym MacGyver do nałożenia na tarczy podkładu koloru białego:


Po wyjściu na balkon zorientowałem się, że przydałoby się zabezpieczyć środkową, metalową część tarcz. Zrobiłem to przy użyciu taśmy maskującej, nawet specjalnie się nie siląc na dokładność – ale w tym wypadku to nie problem… cieszę się, że o tym nie zapomniałem na tym etapie:



Po nałożeniu białego podkładu na tarczy – wow, tak wiem… wspaniałe doświadczenie, haha – rozpocząłem ścieranie farby z miejsc, w których znajdowała się warstwa płynu maskującego. Z początku użyłem wykałaczki, potem nożyka modelarskiego, aż w końcu znalazłem to, czego szukałem – moich paznokci… Daniel napisał w komentarzu, że gumka od ołówka działa również wyjątkowo skutecznie.


Poświęciłem czas by rozwinąć moją “kwietną” idee… ale jak widać wyszło inaczej. Jak dla mnie całkiem fajnie, ale też nic nadzwyczajnego i zdecydowanie nie to, czego z początku pragnąłem, ale sądzę, że i tak uda się na tej podstawie wypracować w końcu coś dobrego. Następnym razem postaram się lepiej kontrolować nakładanie płynu maskującego. Tak więc wyszedł Tutorial nie o nałożeniu wzoru kwiatu za pomocą płynu maskującego na tarczę, lecz raczej pokaz efektów, jakie można uzyskać za pomocą rzeczonego płynu:





Daje to sporo pomysłów na pozdzieraną farbę na czołgach, innych pojazdach, ścianach, czymkolwiek… oto jak to działa. Możecie używać absolutnie dowolnych kolorów – a teraz czas na odratowanie tarczy naszego Starożytnego bohatera, haha… i zawsze pamiętajcie, że porażka nie istnieje :)

Kontynuujcie radosne malowanie!
Pozdrawiam,
Roman

Comments:

There are 0 Kommentare for Praca z płynem maskującym

Post a Comment